Szukaj...

wtorek, 13 grudnia 2011

Obraz z mozaiki szklanej


Mozaika - przepiękna realizacja firmy Moz-Bud
wykonana na podstawie zdjęcia, 
z kostek 1cm x 1cm



wtorek, 6 września 2011

Blender - darmowy program do modelowania

Ja, jak to ja.
Darmowy, to trzeba go wykorzystać!
Tylko czemu on jest taki dziwny?
Najpierw, ściągnęłam jego najnowsza wersję. Jednak nie mogłam znaleźć żadnych kursów przygotowanych specjalnie dla niej. Wszelkie tutoriale były pisane z myślą o starszych wersjach, z totalnie innym interfejsem.
Pogłówkowałam i .. ściągnęłam starszą!
 Oto pierwsza moja wizualizacja, czy jak to nazwać, stworzona na podstawie tutorialu ze strony
http://www.cenzuraniet.pl

czwartek, 1 września 2011

Dieta dla obżartuchów


Jeżeli ponad wszystko uwielbiasz jeść, to jesteś taki jak ja.
Uważam, że jedzenie jest jedną z największych przyjemności w życiu. A, jak wiadomo, nadmiar jedzenia sprzyja tyciu. Mnie tłuszczyk odkłada się na brzuchu - przy dość szczupłej szylwetce mam brzuch wielkości mniej-więcej 5 miesiąca ciąży. Ciężka sprawa. Jedyną dietą, w której udało mi się wytrwać jest wegetarianizm, jednak to nie brzuch był powodem odrzucenia mięsa. Oczywiste.
Co ostatnio odkryłam - dietę cud. To takie proste, że aż mi głupio - tyle lat w nieświadomości.
Dieta wygląda tak:
Jem to co zawsze. Jem tyle co zawsze.
Co się zmieniło?
Częstotliwość.
Staram się dzielić każdy mój normalny posiłek przynajmniej na pół. Na przykład zawsze na śniadanie jadałam 3 kanapki z czymśtam. Teraz jem półtora o normalnej porze i reszte jak tylko poczuję głód. Z tego powodu z dwóch posiłków dziennie zrobiłam 4. Dążę do 5, 6. Nie zmniejszam sobie porcji - jem dokładnie tyle samo co zawsze ale .. częściej. Dzięki temu częściej mogę rozkoszować się jedzeniem!

Wynik: 2 tygodnie i 2 kilo. Może nie drastycznie, ale w dół. Nie boli, nie cierpię głodu, nie odmawiam sobie niczego.

Polecam!!

niedziela, 28 sierpnia 2011

Burza


Nieba się rozbłyszczały.
Miraże granatowe.
Nigdy, aż tak nie grały
ognie kilotonowe.

Niebo się rozszalało
na srebrno i na złoto.
Wszystko wokół zmalało..
Nadal nie wiemy kto to

pokolorował niebo,
pewnej nocy wiosennej.
Jakie imię jest jego
tkwiące w marze sennej?

Może jednak to wojna
o marne ziemskie byty?
Czy Ziemia niespokojna
puszcza ze zdartej płyty

te echa tak piekielne?
Te tak diabelskie grzmoty?
I pioruny wciąż wiernie
trafiające w płoty?


Uspokoiło się.
Wiatr ucichł i zginął.
Już po burzy, a mnie,
wzniosły nastrój minął.