Szukaj...
czwartek, 1 września 2011
Dieta dla obżartuchów
Jeżeli ponad wszystko uwielbiasz jeść, to jesteś taki jak ja.
Uważam, że jedzenie jest jedną z największych przyjemności w życiu. A, jak wiadomo, nadmiar jedzenia sprzyja tyciu. Mnie tłuszczyk odkłada się na brzuchu - przy dość szczupłej szylwetce mam brzuch wielkości mniej-więcej 5 miesiąca ciąży. Ciężka sprawa. Jedyną dietą, w której udało mi się wytrwać jest wegetarianizm, jednak to nie brzuch był powodem odrzucenia mięsa. Oczywiste.
Co ostatnio odkryłam - dietę cud. To takie proste, że aż mi głupio - tyle lat w nieświadomości.
Dieta wygląda tak:
Jem to co zawsze. Jem tyle co zawsze.
Co się zmieniło?
Częstotliwość.
Staram się dzielić każdy mój normalny posiłek przynajmniej na pół. Na przykład zawsze na śniadanie jadałam 3 kanapki z czymśtam. Teraz jem półtora o normalnej porze i reszte jak tylko poczuję głód. Z tego powodu z dwóch posiłków dziennie zrobiłam 4. Dążę do 5, 6. Nie zmniejszam sobie porcji - jem dokładnie tyle samo co zawsze ale .. częściej. Dzięki temu częściej mogę rozkoszować się jedzeniem!
Wynik: 2 tygodnie i 2 kilo. Może nie drastycznie, ale w dół. Nie boli, nie cierpię głodu, nie odmawiam sobie niczego.
Polecam!!
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz