http://biznes.katalogbranzowy.biz
http://katalog.tvkz.pl/
http://katalog.berety.net/
http://chatimals.eu
http://katalogbranzowy.biz
http://portal-firm.eu
http://www.firmy-tvp.pl
http://domek365.com.pl
http://katalog.enapisz.pl
http://www.katalogallegro.pl/
http://biznes.katalogwielotematyczny.eu
http://uslugi.katalogwielotematyczny.eu
http://seo.katalogwielotematyczny.eu
http://moderowany.katalogwielotematyczny.eu
http://uslugowy.katalogtematyczny.eu
http://katalogspecjalistyczny.eu
http://handlowy.katalogspecjalistyczny.eu
http://www.greentank.cba.pl/
http://alon.pl/
http://seosky.pl
http://tapelink.com.pl
http://docelowy.com
http://www.ld3.eu
http://linki1.pl
http://www.pagesinventory.com
http://www.kbf.pl
http://www.bazastron.pl
http://www.livret.net.pl
http://www.seowww.eu
fachowcy.pL
http://moz_bud.firmacja.pl/
http://www.katalog.wyprzedzkonkurencje.pl
http://www.caprica.wroclaw.pl
http://www.meblownia24.pl/
http://seo.wificon.pl
http://katalogtematyczny.eu
http://budowlany.katalogtematyczny.eu
http://white-seo.eu
http://www.playkatalog.pl
http://www.lottokatalog.pl/
http://www.kataloginteligo.pl/
http://www.adreswww.pl/
http://www.fajnestrony.pl
http://www.fp6.pl/
http://www.katalog.chelsealive.pl
http://www.sznurkowo.com
http://katalog.seo-supreme.com
http://www.reklamowy.biz
http://www.katalog.int24.com.pl
http://katalog-wielotematyczny.pl/
http://www.katalog.agro24.net
http://www.ebills.pl
http://www.lekat.pl
http://katalog.dodano.net.pl/
http://katalog.albercik.pl
http://www.diabeu.pl
http://www.centrologic.pl
http://www.lubelska.net/
www.artystyczne.info.pl
http://pvx.pl/
http://www.dragoner.pl/
http://url24.com.pl
http://biznestobiznes.pl
pozostałe darmowe katalogi stron
Szukaj...
środa, 14 listopada 2012
czwartek, 25 października 2012
Gulasz z warzywami
Ostatnio moja specjalność - gulasz ze schabu
Potrzebne:
1. Schab
2. Warzywa - marchew, pietruszka, cebula, czosnek
3. Pieprz, sól, ziele angielskie
4. Odrobina mąki i śmietany
5. Olej
Schab kroimy w plastry, nacieramy solą i pieprzem, rozbijamy lekko
Rozbite plastry kroimy w większą lub mniejszą kostkę / jak kto lubie
Kosteczki obtaczamy delikatnie w mące i wrzucamy na bardzo rozgrzaną patelnię, z odrobiną oleju.
Smażymy kostki mięsa na dużym ogniu aż się zarumienią - zamykamy w ten sposób pory w mięsie i zatrzymujemy jego soki dla naszego podniebienia:)
Wlewamy szklankę bulionu - raczej więcej niż mniej - ponieważ teraz dłuuugo będziemy dusić a on będzie parował - i trzeba będzie dolewać.
Bierzemy się za warzywka - kroimy wszystko drobniutko i dorzucamy do duszącego się pod przykryciem mięsa.
Dusimy wszystko dość długo - około 2h aż do całkowitej miękkości mięsa
Gdy mięso już będzie gotowe, zabielamy sos odrobiną śmietany (do kubka ze śmietaną wlewamy odrobinę gotującego się sosu i mieszamy - aby się nie zważyła - i dopiero dolewamy na patelnię)
Zdjęcie gulaszu przed zabieleniem - po zabieleniu tak szybko zniknął, że nie zdążyłam pstryknąć zdjęcia;)
Gotowe.
Podajemy z ziemniaczkami i buraczkami, lub
z chlebem, lub
z kaszą gryczaną i ogórkami kiszonymi.
Pozdrawiam!!!
czwartek, 4 października 2012
Rogaliki drożdżowe
Niedawno nabyłam drożdże i maślankę - w celu upieczenia chlebka, ale mąka się zestarzała za bardzo i nie miałam co począć.
W internecie znalazłam przepis na rogaliki na maślance - Rogaliki Babeczki - i dla mnie, niewprawnego kucharza, który pierwszy raz w życiu robi ciasto drożdżowe wyszły znakomicie. Poszły w 30 min i na drugi dzień miałam zamówienie od całej rodziny i musiałam powtarzać swój wyczyn:)
Co więcej - dokonałam tego bez stolnicy i bez wałka do ciasta. To już coś.
A jak to szło:
Składniki:
1. Mąka pszenna - w przepisie 600g, ja użyłam w sumie 4 szklanek tych =
2. 30g świeżych drożdży
3. 200 ml ciepłej wody
4. 200 ml maślanki
5. 2 łyżki oleju
6. 1,5 łyżeczki cukru
7. 1,5 łyżeczki soli
8. 1/4 łyżeczki proszku do pieczenia
9. jajo
Do miski przesiewamy mąkę (3 szklanki na początek) z solą cukrem i proszkiem do pieczenia.
Wlewamy rozpuszczone w ciepłej wodzie drożdże i resztę składników.
Wyrabiamy ciasto -uwaga baaardzo się klei.
Odstawiamy pod przykryciem na 20 min - żeby urosło.
Wg mnie to ciasto - w załączonym obrazku ma zbyt mało mąki - więc jak urosło to dodawałam i dodawałam kolejne porcje - możliwe że wyszłam nawet ponad 4 szklanki. I ugniatałam i ugniatałam.
Podzieliłam na dwie części i z każdej uformowałam okrąg o średnicy około 25 cm (za pomocą butelki po piwie.. cóż)
Każdy okrąg podzieliłam na 8 trójkątów o tak:
I ulepiłam rogaliki zwijając każdy trójkąt od podstawy.
Rogaliki ułożyłam na blasze, którą wcześniej posmarowałam olejem - UWAGA. Nie za dużo. Bo wsiąka w rogaliki i robią się tłuste!
Niektóre rogaliki posmarowałam dżemem przed zwinięciem i były pyszne. W przyszłości mam zamiar upchnąć tam żółty ser. Mniam!
Potem, ułożone na blasze rogaliki odpoczywają - i rosną - kolejne 30 min.
Przed samym włożeniem do rozgrzanego piekarnika smaruje je roztrzepanym jajkiem.
Piekłam trochę dłużej niż babeczka - ładnie się rumieniły i dopiero wyciągałam.
Strasznie pyszne, na pewno będzie to jedno z moich "stałych dań"!
A to pobojowisko "po wszystkim"
SMACZNEGO
W internecie znalazłam przepis na rogaliki na maślance - Rogaliki Babeczki - i dla mnie, niewprawnego kucharza, który pierwszy raz w życiu robi ciasto drożdżowe wyszły znakomicie. Poszły w 30 min i na drugi dzień miałam zamówienie od całej rodziny i musiałam powtarzać swój wyczyn:)
Co więcej - dokonałam tego bez stolnicy i bez wałka do ciasta. To już coś.
A jak to szło:
Składniki:
1. Mąka pszenna - w przepisie 600g, ja użyłam w sumie 4 szklanek tych =
2. 30g świeżych drożdży
3. 200 ml ciepłej wody
4. 200 ml maślanki
5. 2 łyżki oleju
6. 1,5 łyżeczki cukru
7. 1,5 łyżeczki soli
8. 1/4 łyżeczki proszku do pieczenia
9. jajo
Do miski przesiewamy mąkę (3 szklanki na początek) z solą cukrem i proszkiem do pieczenia.
Wlewamy rozpuszczone w ciepłej wodzie drożdże i resztę składników.
Wyrabiamy ciasto -uwaga baaardzo się klei.
Odstawiamy pod przykryciem na 20 min - żeby urosło.
Wg mnie to ciasto - w załączonym obrazku ma zbyt mało mąki - więc jak urosło to dodawałam i dodawałam kolejne porcje - możliwe że wyszłam nawet ponad 4 szklanki. I ugniatałam i ugniatałam.
Podzieliłam na dwie części i z każdej uformowałam okrąg o średnicy około 25 cm (za pomocą butelki po piwie.. cóż)
Każdy okrąg podzieliłam na 8 trójkątów o tak:
I ulepiłam rogaliki zwijając każdy trójkąt od podstawy.
Rogaliki ułożyłam na blasze, którą wcześniej posmarowałam olejem - UWAGA. Nie za dużo. Bo wsiąka w rogaliki i robią się tłuste!
Niektóre rogaliki posmarowałam dżemem przed zwinięciem i były pyszne. W przyszłości mam zamiar upchnąć tam żółty ser. Mniam!
Potem, ułożone na blasze rogaliki odpoczywają - i rosną - kolejne 30 min.
Przed samym włożeniem do rozgrzanego piekarnika smaruje je roztrzepanym jajkiem.
Piekłam trochę dłużej niż babeczka - ładnie się rumieniły i dopiero wyciągałam.
Strasznie pyszne, na pewno będzie to jedno z moich "stałych dań"!
A to pobojowisko "po wszystkim"
SMACZNEGO
środa, 26 września 2012
poniedziałek, 17 września 2012
Knedle ze śliwkami
Sezon śliwkowy więc.. czemu nie.
Potrzebne
1. Ziemniaki
2. Śliwki
3. Mąka pszenna
4. Mąka ziemniaczana
5. Jajo
6. Śmietana do polania
Gotujemy ziemniaki w osolonej wodzie - po ugotowaniu czekamy aż przestygną i porządnie je tłuczemy - nie może być żadnych "grudek"
Myjemy łapki by ciasto się nam nie kleiło do nich i zaczynamy formować okrągłe placki - na które dajemy śliwki, posypujemy cukrem i formujemy kule.
Potrzebne
1. Ziemniaki
2. Śliwki
3. Mąka pszenna
4. Mąka ziemniaczana
5. Jajo
6. Śmietana do polania
Gotujemy ziemniaki w osolonej wodzie - po ugotowaniu czekamy aż przestygną i porządnie je tłuczemy - nie może być żadnych "grudek"
W czasie "stygnięcia" ziemniaków bierzemy się za śliwki - myjemy i wyciągamy pestkę.
Ugniatamy ziemniaki i usuwamy jedną czwartą objętości (mniej więcej) - najlepiej to zrobić dzieląc masę na pół nożem i jeszcze raz na pół - i jedną ćwiartkę wyjąć. Do powstałej "dziury" wsypujemy mąkę ziemniaczaną "na równo" z ugniecionymi ziemniakami. Dosypujemy odrobinę pszennej i wbijamy jajo.
Całą masę porządnie wygniatamy rękami:
Ciasto ma być miękkie (nie kruche!)Myjemy łapki by ciasto się nam nie kleiło do nich i zaczynamy formować okrągłe placki - na które dajemy śliwki, posypujemy cukrem i formujemy kule.
Gotowe knedle wkładamy na gotującą się wodę i czekamy około 5 min aż się ugotują - sprawdzamy to wyjmując jednego i krojąc go. Jeżeli śliwka parzy w język - są gotowe;)
Smacznego!
Można je jeść z samym masełkiem, z masłem i bułką tartą, ale ja najbardziej lubię polane śmietaną z cukrem.
Pycha!
niedziela, 9 września 2012
A może by tak.. Pokrzywówka vel Miętówka
No cóż .. teraz albo nigdy. Moja mięta działkowa osiągnęła już pełnoletność, ba, zaczyna umierać. A młoda pokrzywa pokazała się między malinami. Pół litra spirytusu zakupione, internet przewertowany i oto moje przepisy - jak zwykle, "na oko"
Potrzebne
Słoik średni ubitych liści mięty
Słoik średni ubitych całych pokrzyw (ciężko by było obrywać z nich liście..)
Pół litra spirytusu z Biedronki jedyne 39,99
Woda
Cukier
Cif (tak, CIF jest Baaaardzo ważny)
Miętówka
1. Zrywamy listki mięty i myjemy pod bieżącą wodą
2. Wkładamy trochę ugniatając do słoika średniej wielkości
3. Wlewamy pół butelki spirytusu, zakręcamy i wkładamy do jakiejś szafki (brak dostępu słońca)
4. Jeżeli mamy bardzo ugniecione, to co jakiś czas wyjmujemy z szafki i machamy słoikiem by spirytus się ładnie rozszedł wszędzie, gdzie trzeba.
Pokrzywówka
1. Analogicznie postępujemy z pokrzywami - jeśli jesteś KOZAK. Natomiast dla zwykłych śmiertelników polecam zrywanie pokrzyw w grubej, podwójnej rękawiczce i z pomocą widelca wciskanie całych roślin do słoika:)
Po dwóch (dokładnie dwóch, nie trzech i nie jednym!!!) dniu wyciągamy słoiki i możemy cieszyć się piękną, ciemnozieloną barwą spirytusu..
Teraz będzie trudniej
Zawczasu przygotowujemy sobie trochę syropu - trochę ponad pół litra (dwie szklanki). Jak?
Zagotowujemy wodę z dużą ilością cukru i przestudzamy!
1. Szukamy po domu starej tetrowej pieluchy - są najlepsiejsze! Jeżeli nie ma, do cedzenia sprawdzi się też:
- sitko z gazą
- sitko z filtrem do kawy papierowym
- ściereczka kuchenna rzadko tkana (sprawdzamy patrząc pod słońce)
2. Na sporą miskę, najlepiej z "dziubkiem" rozkładamy pieluchę i zaczynamy odlewać zielony spirytus przy okazji podziwiając barwę.
Po przecedzeniu dokładnie odciskamy pozostałe liście - oczywiście osobno dla Pokrzywy i osobno dla Mięty!!!
3. Uzyskany "soczek" doprawiamy w stosunku 1:1 syropem z wody i cukru (lub - w przypadku Pokrzywówki - miodem i wodą)
4. Mieszamy porządnie i przelewamy do butelki - sprawdzając co chwilę, czy smak jest już ok... :))
5. To wszystko ale UWAGA - NIE WYRZUCAMY ODCIŚNIĘTYCH LIŚCI - jest tam jeszcze sporo spirytusu, który możemy "wyciągnąć" w myśl zasady "nic się nie zmarnuje"
6. Zalewamy pozostałe liście wódką, bimbrem, czymkolwiek co znajdziemy w domu + syropem (ewentualnie samym syropem) - zostawiamy na dzień, dwa, odcedzamy i mamy mały przedsmak przyjemności :)
Kiedy pić? W zasadzie po tygodniu już można. Moje będą czekać do grudnia..
Miętówka jest bardziej klarowna ze względu na brak miodu:
Pokrzywówka:
Na zdrowie!
A CIF? Chyba wiadomo... ta zieleń jest wszędzie!! brrr!! na blatach, na podłodze, moje łapki, moje ściany.. o zgrozzzzo
Budowa basenów Darmowy katalog stron internetowych
Budowa basenów Darmowy katalog stron internetowych
poniedziałek, 27 sierpnia 2012
Fasolka po prowansalsku - wegetariańska
Fasolka szparagowa najczęściej na naszych stołach króluje w połączeniu z bułką tartą.
Ponieważ lubię eksperymentować postanowiłam wypróbować przepis, który znalazłam w internecie fasolka szparagowa - mam nadzieję, że autor się nie obrazi.
Moją fasolkę zjedliśmy w połączeniu z ziemniaczkami, kotletami kalafiorowymi i mizzerią z ogórków i pomidorów.
Pycha.
1. Fasolkę myjemy i usuwamy końcówki
2. Gotujemy fasolkę w dobrze osolonej wodzie, ale tak, żeby nie była zbyt miękka
3. Cebulę obieramy, kroimy w wiórka i podduszamy na patelni - zdejmujemy do miseczki
4. Pomidory obieramy ze skórki, kroimy na cząstki i dusimy na patelni aż staną się miękkie - z dodatkiem ziół prowansalskich
5. Do duszących się pomidorów dodajemy wygnieciony przez praskę czosnek
6. Dodajemy ugotowaną i odsączoną fasolkę
7. Chwilkę dusimy i gotowe!:)
SMACZNEGO!!!!!!!!!!!!!!
Katalog stron
Ponieważ lubię eksperymentować postanowiłam wypróbować przepis, który znalazłam w internecie fasolka szparagowa - mam nadzieję, że autor się nie obrazi.
Moją fasolkę zjedliśmy w połączeniu z ziemniaczkami, kotletami kalafiorowymi i mizzerią z ogórków i pomidorów.
Pycha.
1. Fasolkę myjemy i usuwamy końcówki
2. Gotujemy fasolkę w dobrze osolonej wodzie, ale tak, żeby nie była zbyt miękka
3. Cebulę obieramy, kroimy w wiórka i podduszamy na patelni - zdejmujemy do miseczki
4. Pomidory obieramy ze skórki, kroimy na cząstki i dusimy na patelni aż staną się miękkie - z dodatkiem ziół prowansalskich
5. Do duszących się pomidorów dodajemy wygnieciony przez praskę czosnek
6. Dodajemy ugotowaną i odsączoną fasolkę
7. Chwilkę dusimy i gotowe!:)
SMACZNEGO!!!!!!!!!!!!!!
Katalog stron
Kotlety z kalafiora - wegetariańskie
Kalafior i fasolka szparagowa - to na moim stole w lecie króluje niezmiennie. Po prostu je uwielbiam. I tak szukam wciąż nowych przepisów, by urozmaicić sobie posiłki.
Dziś opowiem o kotletach z kalafiora..
Co potrzebne
Kalafior - niedużo
Cebulka
Ser żółty
Bułka tarta
Jajko
Koperek, sól, pieprz
Można też dodać jakieś pestki do bułki tartej, orzechy czy płatki śniadaniowe.
1.Kalafior gotujemy w osolonej wodzie - ale żeby nie był za miękki to bardzo ważne!
3. Ser żółty ścieramy na tarce na grubych oczkach lub kroimy w małe kawałki
4. Ugotowany i ostudzony kalafior pieprzymy i solimy, następnie ubijamy jak ziemniaki, dodajemy podsmażoną cebulę, ser. Mieszamy.
5. Wbijamy jajko i dodajemy dość sporo bułki tartej oraz koperek
6. Ugniatamy rękami i formujemy kotleciki
7. Panierujemy je w roztrzepanym jajku i bułce tartej.
8. Smażymy na złoty kolor
Tyle:)
Smacznego!!
Katalog stron
Dziś opowiem o kotletach z kalafiora..
Co potrzebne
Kalafior - niedużo
Cebulka
Ser żółty
Bułka tarta
Jajko
Koperek, sól, pieprz
Można też dodać jakieś pestki do bułki tartej, orzechy czy płatki śniadaniowe.
1.Kalafior gotujemy w osolonej wodzie - ale żeby nie był za miękki to bardzo ważne!
3. Ser żółty ścieramy na tarce na grubych oczkach lub kroimy w małe kawałki
4. Ugotowany i ostudzony kalafior pieprzymy i solimy, następnie ubijamy jak ziemniaki, dodajemy podsmażoną cebulę, ser. Mieszamy.
5. Wbijamy jajko i dodajemy dość sporo bułki tartej oraz koperek
6. Ugniatamy rękami i formujemy kotleciki
7. Panierujemy je w roztrzepanym jajku i bułce tartej.
8. Smażymy na złoty kolor
Tyle:)
Smacznego!!
Katalog stron
piątek, 24 sierpnia 2012
Kompot malinowo-jabłkowy
Witam, koniec sierpnia to idealna pora na zrobienie kompotu na zimę i "na teraz"!
W tym roku pięknie obsypało nam krzewy malinami więc trzeba to do czegoś wykorzystać. A i jabłek jest mnóstwo.
No cóż - kompot jest chyba najłatwiejszym i najszybszym przetworem, a do tego pysznym!
Więc do roboty!
Potrzebne będą:
Maliny
Jabłka
Cukier i woda
1. Maliny przepłukujemy wodą zostawiamy na sicie do obcieknięcia.
2. Jabłka myjemy, przekrajamy na ćwiartki, usuwamy gniazda nasienne i wszystkie obicia, zaciemnienia, robaczki:)
3. Do wielkiego gara wrzucamy jabłka i zalewamy wodą. Po zagotowaniu dodajemy maliny - z tym, że jabłek zawsze objętościowo dajemy więcej- maliny mają dużo intensywniejszy smak.
4. Słodzimy.
5. Gotujemy razem aż jabłka zmiękną na tyle, że pod naciskiem widelca rozpadają się.
I teraz zaczyna się zabawa z przelewaniem gotowego kompotu. Ja to robię tak:
Duży, wyparzony słoik (minimum litrowy) - małe sitko o średnicy zbliżonej do średnicy słoika - chochla
6. Przelewam na początku chochlą a potem z garnka (jak już jest lekki) gotujący się kompot, co jakiś czas usuwając z sitka miazgę.
7. Zakręcam słoik i pasteryzuję 15 minut w gotującej się wodzie. Niektórzy twierdzą, że w takim przypadku jak ten, pasteryzowanie jest niepotrzebne. Jednak ja wolę nie ryzykować.
Resztę kompotu zlewam do dzbanka:)
Smacznego!
Pozdrawiam!
W tym roku pięknie obsypało nam krzewy malinami więc trzeba to do czegoś wykorzystać. A i jabłek jest mnóstwo.
No cóż - kompot jest chyba najłatwiejszym i najszybszym przetworem, a do tego pysznym!
Więc do roboty!
Potrzebne będą:
Maliny
Jabłka
Cukier i woda
1. Maliny przepłukujemy wodą zostawiamy na sicie do obcieknięcia.
2. Jabłka myjemy, przekrajamy na ćwiartki, usuwamy gniazda nasienne i wszystkie obicia, zaciemnienia, robaczki:)
3. Do wielkiego gara wrzucamy jabłka i zalewamy wodą. Po zagotowaniu dodajemy maliny - z tym, że jabłek zawsze objętościowo dajemy więcej- maliny mają dużo intensywniejszy smak.
4. Słodzimy.
5. Gotujemy razem aż jabłka zmiękną na tyle, że pod naciskiem widelca rozpadają się.
I teraz zaczyna się zabawa z przelewaniem gotowego kompotu. Ja to robię tak:
Duży, wyparzony słoik (minimum litrowy) - małe sitko o średnicy zbliżonej do średnicy słoika - chochla
6. Przelewam na początku chochlą a potem z garnka (jak już jest lekki) gotujący się kompot, co jakiś czas usuwając z sitka miazgę.
7. Zakręcam słoik i pasteryzuję 15 minut w gotującej się wodzie. Niektórzy twierdzą, że w takim przypadku jak ten, pasteryzowanie jest niepotrzebne. Jednak ja wolę nie ryzykować.
Resztę kompotu zlewam do dzbanka:)
Smacznego!
Pozdrawiam!
Przecier pomidorowy
Witam,
Teraz jest idealny moment na robienie przecieru. Ja zdołałam kupić pomidory za 1zł na targu. Pomidory były tak dojrzałe i soczyste, że aż pękała na nich skórka.
Jak zabrać się do przecieru?
1. Pomidory nacięłam nożykiem i włożyłam do plastikowej miski, którą następnie zalałam wrzątkiem na 1 minutę.
2. Owoce przełożyłam do drugiej miski, wypełnionej zimną wodą.
3. Z pomocą nożyka obrałam pomidory
4. Przekroiłam je na ćwiartki i usunęłam wszystko co twarde lub nadpsute.
5. Przełożyłam na patelnię i na małym ogniu zaczęłam dusić:
6. Dusimy aż pomidory będą się rozlatywać - wtedy przekładamy do plastikowej miski i miksujemy.
7. Po zmiksowaniu można jeszcze przetrzeć przez sito, żeby pozbyć się pestek (ja tego nie robię, bo mi pestki nie przeszkadzają:)
8. Następnie masę wlewamy z powrotem na patelnię i doprowadzamy do wrzenia.
9. Gorącą przelewamy do wyparzonych wcześniej słoiczków.
UWAGA
Masę przelewamy ostrożnie, np dużą łyżką starając się nie ubrudzić słoika tam, gdzie będzie nakrętka. To bardzo ważne, ze względu na późniejsze przechowywanie.
Przed zakręceniem słoika dla pewności przecieramy czystą szmatką tamtą okolicę.
10. Zakręcone słoiki należy pasteryzować - do garnka, najlepiej o dużej średnicy, wlewamy zimną wodę. Na dno wkładamy kawałek materiału - ja najczęściej szmatkę kuchenną (żeby się nie przypaliło). Wkładamy słoiki i od zagotowania gotujemy 15 minut. Po wyjęciu odwracamy do góry dnem - na jakieś pół godziny.
To wszystko.
A po co nam ten przecier?
Przede wszystkim do pomidorowej - nie ma to jak swojskie pomidory w zupie, zamiast koncentratu - czystej chemii blee.
Dodatkowo można takiego przecieru użyć do sosów (pomidorowego do spagetti!), zmieszać z grzybkami i do ryżu itd - ogranicza nas tylko wyobraźnia;)
Teraz jest idealny moment na robienie przecieru. Ja zdołałam kupić pomidory za 1zł na targu. Pomidory były tak dojrzałe i soczyste, że aż pękała na nich skórka.
Jak zabrać się do przecieru?
1. Pomidory nacięłam nożykiem i włożyłam do plastikowej miski, którą następnie zalałam wrzątkiem na 1 minutę.
2. Owoce przełożyłam do drugiej miski, wypełnionej zimną wodą.
3. Z pomocą nożyka obrałam pomidory
4. Przekroiłam je na ćwiartki i usunęłam wszystko co twarde lub nadpsute.
5. Przełożyłam na patelnię i na małym ogniu zaczęłam dusić:
6. Dusimy aż pomidory będą się rozlatywać - wtedy przekładamy do plastikowej miski i miksujemy.
7. Po zmiksowaniu można jeszcze przetrzeć przez sito, żeby pozbyć się pestek (ja tego nie robię, bo mi pestki nie przeszkadzają:)
8. Następnie masę wlewamy z powrotem na patelnię i doprowadzamy do wrzenia.
9. Gorącą przelewamy do wyparzonych wcześniej słoiczków.
UWAGA
Masę przelewamy ostrożnie, np dużą łyżką starając się nie ubrudzić słoika tam, gdzie będzie nakrętka. To bardzo ważne, ze względu na późniejsze przechowywanie.
Przed zakręceniem słoika dla pewności przecieramy czystą szmatką tamtą okolicę.
10. Zakręcone słoiki należy pasteryzować - do garnka, najlepiej o dużej średnicy, wlewamy zimną wodę. Na dno wkładamy kawałek materiału - ja najczęściej szmatkę kuchenną (żeby się nie przypaliło). Wkładamy słoiki i od zagotowania gotujemy 15 minut. Po wyjęciu odwracamy do góry dnem - na jakieś pół godziny.
To wszystko.
A po co nam ten przecier?
Przede wszystkim do pomidorowej - nie ma to jak swojskie pomidory w zupie, zamiast koncentratu - czystej chemii blee.
Dodatkowo można takiego przecieru użyć do sosów (pomidorowego do spagetti!), zmieszać z grzybkami i do ryżu itd - ogranicza nas tylko wyobraźnia;)
czwartek, 16 sierpnia 2012
Leczo wegetariańskie
Witam, dzisiaj zaproponuję Ci zrobienie lecza. Jest to idealny moment, ponieważ właśnie teraz można kupić tanie warzywa, potrzebne do tej potrawy.
Potrzebne będzie
1. Papryka, najlepiej kolorowa, może być podwiędnięta
2. Papryczka chili świeża lub suszona
3. Pomidory - bardzo dojrzałe, mięciutkie
4. Cebula - ostra
5. Czosnek
6. Cukinia
7. Marchew
8. Pietruszka
Cebulę kroimy w kosteczki, podduszamy na oleju i wrzucamy do dużego gara. W nim dusimy pokrojone w kostkę paprykę, cukinię, pokrojone w paseczki marchew i pietruszkę. Długo dusimy. Potem dodajemy pokrojone w duże kawałki pomidory. Dodajemy pół posiekanej papryczki chili, i dwie główki czosnku - posiekane. Dusimy aż wszystkie warzywa będą miękkie i woda odparuje.
Dosalamy i dopieprzamy do smaku.
Gotowe leczo pakujemy do słoików, które później 15 minut pasteryzujemy. Odwracamy dnem do góry aż ostygną. To wszystko.
Gdzie takie leczo można wykorzystać?
1. Do jajecznicy
2. Do ryżu
3. Do makaronu
4. Do wszelkich sosów
5. Do zupy!!!!!
6. Do nalesników na ostro - przepis gdzieś we wcześniejszych wpisach:)
POLECAM!
Potrzebne będzie
1. Papryka, najlepiej kolorowa, może być podwiędnięta
2. Papryczka chili świeża lub suszona
3. Pomidory - bardzo dojrzałe, mięciutkie
4. Cebula - ostra
5. Czosnek
6. Cukinia
7. Marchew
8. Pietruszka
Cebulę kroimy w kosteczki, podduszamy na oleju i wrzucamy do dużego gara. W nim dusimy pokrojone w kostkę paprykę, cukinię, pokrojone w paseczki marchew i pietruszkę. Długo dusimy. Potem dodajemy pokrojone w duże kawałki pomidory. Dodajemy pół posiekanej papryczki chili, i dwie główki czosnku - posiekane. Dusimy aż wszystkie warzywa będą miękkie i woda odparuje.
Dosalamy i dopieprzamy do smaku.
Gotowe leczo pakujemy do słoików, które później 15 minut pasteryzujemy. Odwracamy dnem do góry aż ostygną. To wszystko.
Gdzie takie leczo można wykorzystać?
1. Do jajecznicy
2. Do ryżu
3. Do makaronu
4. Do wszelkich sosów
5. Do zupy!!!!!
6. Do nalesników na ostro - przepis gdzieś we wcześniejszych wpisach:)
POLECAM!
Subskrybuj:
Posty (Atom)